152/2017
Jak zobaczyłam, że wyszła nowa książka pani Miszczuk to nie mogłam się doczekać kiedy chwycę ją w swoje łapki.
Jak zobaczyłam, że wyszła nowa książka pani Miszczuk to nie mogłam się doczekać kiedy chwycę ją w swoje łapki.
Do tej pory czytałam jej dwie książki:
"Druga szansa" - pamiętam, że wypożyczyłam tę pozycję z biblioteki tak bez przekonania, opis historii jakoś mnie nie zachęcał, ale zaryzykowałam, bo lubię odkrywać nowych dla mnie autorów. Myślałam, że to nie mój klimat, akcja dzieje się w szpitalu psychiatrycznym, ale wsiąkłam w tę historię. I mimo bardzo wielu książek już po TEJ, pamiętam historię i moje emocje jak ją czytałam. A działo się działo, czytałam nocami, jak dzieci spały, było mroczno, strasznie, na film na podstawie książki nikt mnie nie namówi :)
"Pustułka" - też była wciągająca, do końca nie odgadłam kto jest mordercą i o co tak naprawdę chodzi. Dobra obyczajówka w trupami w tle.
Ale wracając do meritum. Z tyłu książki mamy napisane: "Ponure korytarze szpitalnego oddziału psychiatrii i niepokojące listy od tajemniczego wielbiciela." Spodziewałam się książki przyprawiającej o gęsią skórkę i taką właśnie dostałam.
Autorka posiada niesamowity dar opisywania przestrzeni, potrafi tak ubrać w słowa zwykły opis podziemnego korytarza, że autentycznie bałam się czytając. Historia Joanny - młodej psychiatry w warszawskim szpitalu - opisana z jej perspektywy wciąga. Poznajemy jej współpracowników, dawnego kolegę ze studiów Tomka, dziwnego Łukasza pracującego w pralni w szpitalu. I tak biegnie dzień za dniem, aż Asia znajduje pierwszy list od wielbiciela. Dostaje też od niego inne rzeczy, a jakie? Przeczytajcie bo warto.
Gdybym miała czas to najchętniej przeczytałabym to na raz, ale wiadomo jak to jest, obowiązki, dzieci, więc łapałam historię po kilka stron w wolnych chwilach. Jest to pozycja, która nie daje o sobie zapomnieć. Autorka bawi się z nami, jak już myślałam, że wiem wszystko, znowu wychodziły na jaw nowe wątki. Zakończenia się nie domyśliłam, więc albo jestem słabym detektywem, albo pani Miszczuk umie zabawiać się z czytelnikami. Jest to kolejna autorka, której chcę poznać wszystkie książki. Do tej pory mnie nie zawiodła.
Moja ocena 9/10
K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.