07 stycznia 2018

"Obserwator" Charlotte Link

2/2018

Dzięki temu  wpisowi chcę pokazać, że nie biegnę tylko za modą i nie czytam najświeższych książek. Czasami lubię sięgnąć po coś starszego nieznanego albo po pozycję autora, którego twórczość lubię i cenię. 

Leżąc w nocy koło synka (i nie mogąc zapalić światła żeby czytać papierówkę) przeglądałam ogromny zbiór książek na kindlu. I myślę sobie: a może Charlotte Link? Dawno nic jej nie czytałam. Jest to autorka, której kilka książek mam na półce ULUBIONE na lubimyczytac.pl, reszcie dałam ocenę 7/10 albo wyżej, nie podobała mi się jej może jedna, max dwie pozycje. Zaczęłam czytać Obserwatora i przepadłam. Zapraszam na moją recenzję.





Obserwator  zaczyna się mocno i intrygująco. Poznajemy jakiegoś prawie 50-letniego pana, który opisuje swoją miłość do jakieś kobiety. Początkowa moja myśl była taka, że zadurzył się w jakieś pani i zaraz będzie romans albo coś innego. I tu zdziwo - bo za chwilę dowiadujemy się, że chodzi mu o....9-letnią dziewczynkę. Pierwsze kilka stron i takie YYYYY!!!!! 

Potem w kolejnych rozdziałach autorka opisuje serię okrutnych morderstw dwóch starszych samotnych babć w Londynie. Ofiary są najpierw straszone, a potem bardzo brutalnie mordowane, właściwie duszone własnymi ścierkami z kuchni. Osoby z najbliższego otoczenia mówią, że to takie babcie, które nikomu nigdy nie zrobiły krzywdy. Wiec kto je zabił i dlaczego? Jaki psychopata krąży po mieście i zabija?

I wreszcie poznajemy głównych bohaterów. Jest między innymi bezrobotny Samson, który całe dnie spędza obserwując życie obcych sobie kobiet. Chce wiedzieć o nich wszystko, sprawdza co robią w wolnym czasie a na dodatek spisuje to wszystko w swoim komputerze. Samson to singiel, dziwak, samotnik, trudno go polubić. Zakochuje się w Gillian Ward, uważa jej rodzinę za perfekcyjną i w pewnym momencie porzuca inne swoje "obiekty" dla obserwacji tej jedynej. Po pewnym czasie Samson przeżywa szok i rozczarowanie, że życie pięknej i podziwianej przez niego kobiety nie jest wolne od skaz. Jest też wiele innych bohaterów, każdy w ciekawy sposób opisany przez autorkę, nakreśla ona ich portrety psychologiczne, opisuje najbliższe otoczenie, ich życie prywatne i problemy. 

Książkę zaliczyłabym do kryminału z wątkiem obyczajowym, czyli do gatunku literatury, który bardzo lubię. Nie domyśliłam się mordercy, więc wielki plus dla pani Link. Cała historia rozgrywa się w czasie zimy, pada bardzo dużo śniegu, więc to idealna lektura na styczeń :) 

To, jak mi się tak książka podobała, pokazuje że warto czytać też starsze pozycje. I tak planuję robić.  Na moim blogu przeczytać o nowościach, o czymś co jest znane, ale bardzo lubię czytać też coś mało znanego, bo już kilka razy udało mi się całkiem przypadkiem odkryć "perełeczki", które po prostu warto znać. W zalewie książek w obecnych czasach trudno czasami znaleźć coś naprawdę sensownego. Tę książkę polecam! 

A oto moje zdjęcie z Panią Link (Targi Książki w Warszawie 2017)



Ilość stron: 568
Wydawnictwo: Sonia Draga
Moja ocena: 8/10

Pozdrawiam, 
K.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.