20 kwietnia 2018

Warsaw Book Show Nadarzyn 2018 - czy warto?

Jak zobaczyłam reklamę Warsaw Book Show to wiedziałam, że chcę na nie pójść. Po Warszawskich Targach Książki nabrałam chęci na chodzenie między stanowiskami, branie katalogów, rozmowy i kupowanie czegoś w atrakcyjnych cenach. Jak było dzisiaj? Zapraszam na moją relację. 







Żeby wziąć udział w targach mój mąż musiał pójść na urlop, Julka wyjechała na wycieczkę, a ja bez wyrzutów sumienia "wyszłam" z domu do ludzi. Specjalnie pojechałam na targi w piątek, gdyż w weekend nie ma żadnego autora, który by mnie zainteresował, więc bez sensu jechać w tłum. Chciałam rozejrzeć się na spokojnie, bo pamiętałam, jak inaczej jest na WTK w tygodniu a w weekend.  Zaopatrzona w walizkę na kółkach ruszyłam do Nadarzyna. Parking 20 zł - wiedziałam o tym, więc nie byłam zaskoczona. Na Facebooku można dostać bezpłatne zaproszenie na jeden dzień targów, po krótkich negocjacjach w kasach dostałam w końcu opaskę na rękę, bo mam wrażenie, że Panie nie do końca wiedziały co zrobić z tym zaproszeniem. A tak przy okazji to powiem Wam szczerze, że 50 zł za dzień targów to dużo.... 

Następnie przeżyłam szok, kiedy zobaczyłam ten ogrom autobusów pełnych młodych ludzi. Tłum niesamowity. Aż nie do pomyślenia, żeby oni przyjechali na targi książki. Po chwili dowiaduję się, że w tej samej hali są...targi gier. Więc 95% osób przyjechało na inne targi niż ja. Zadowolona, że pójdą w inne miejsce stanęłam w kolejce do wejścia. 

Dziś było tylko jedno pomieszczenie ze stanowiskami antykwariatów. Szkoda, bo liczyłam, że więcej znajdę fajnych książek. Kupiłam tam Julce komiksy, kilka książek i sobie wypatrzyłam tylko Chmielarza. Dużo było fantastyki, której nie czytam, albo książki które znam lub już mam w domu. 



Stanowisk wydawnictw było mało. Naprawdę mało. Chwilę spędziłam z wydawnictwem Burda książki, gdzie kupiłam w dobrej cenie najnowszy thriller "Nie ufaj nikomu" i kto wie może uda się nawiązać współpracę. I w sumie tylko tam zagrzałam dłużej miejsca. W innych stanowiskach albo nikt nie chciał rozmawiać, albo nie były to książki które mnie interesowały. Kupiłam jeszcze dwie książki niespodzianki w wydawnictwie Psychoskok. Zobaczę czy warto... Odpakuję książki na jakimś filmiku. 




Łowy dziś małe. Jak dla mnie zdecydowanie za mało stanowisk z książkami. Po godzinie łażenia w kółko wyszłam zniesmaczona. Nastawiłam się na katalogi, na duże stoiska wydawnictw, może jakieś stoiska z tanią książką, a tu lipa. Może tak było tylko dziś, nie wiem. W weekend będzie się więcej działo, bo mają być różni autorzy. Może będzie więcej stanowisk, bo duża cześć była dziś po prostu pusta. Cześć hali zajmowały stoliki z grami planszowymi, a za przejściem było głośno, bo tam docelowo były targi gier. - I do tamtego punktu szedł tłum młodych poprzebieranych ludzi. 



Więc - jeśli ktoś ma chęć i ochotę to można wpaść. Jestem ciekawa czy w weekend będzie lepiej. Ja wróciłam zniesmaczona. Na szczęście mam blisko do Nadarzyna, więc nie straciłam dużo czasu. Trudno -  za miesiąc Warszawskie Targi Książki, na których na pewno będzie dużo katalogów do wzięcia, fajne okazje, a przede wszystkim szansa na spotkanie autorów i krótką rozmowę. Dla Was też coś kupię na konkursy i jak zdrowie pozwoli to nawet załatwię autografy :)

Pozdrawiam 
K. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.