Jak zobaczyłam zapowiedź wydawniczą tej książki to wiedziałam, że to moje MUST READ. Ja, obecnie kura domowa, chętnie przeczytam o tym jak facet zostaje kogutem domowym. Czy książka jest warta przeczytania według mnie? Zapraszam na moją recezję.
Głównym bohaterem jest 43-letni Jakub, bankowiec, który w wyniku redukcji etatów zostaje bez pracy. Z powodów finansowych jego żona podejmuje pracę na pełen etat (obecnie pracuje na 1/3 etatu), a on zostaje chwilowo z trójką dzieci w domu. Nawet nie miał świadomości jak trudnego zadania się poddał, nie mając żadnej babci do pomocy. Nastolatka Maja, przedszkolak Matylda i malutka Marta. Każda kobieta wie ile to pracy, z racji innych potrzeb każdego dziecka.
"Mentalnie ciągle jeszcze tkwił w garniturze w rzeczywistości jego T-shirt był poplamiony kaszką, a on sam od kilku dni się nie golił. Podobno człowiek potrzebuje aż pięćdziesięciu dni żeby przestawić się na coś nowego i zacząć to robić automatycznie. ...Po tyle latach małżeństwa, dopiero przy trzecim dziecku i tylko dlatego, że chwilowo starcił pracę, zaczął dostrzegać dorbiazgi, z których składa się ich codzienność."
To była dla mnie idealna książka. Zaczynając ją czytać byłam w dołku, miałam dosyć "siedzenia w domu" i być przysłowiową kurą domową. To był jeden z tych dni, kiedy bez kija do mnie nie podchodź. Bardzo przyjemnie czytało mi się jak Jakub uczy się nowych obowiązków, jak czas inaczej biegnie siedząc w domu. Okazało się, że dziewczynki też mają swoje humory i nie obchodzi ich, że już powinni wyjść z domu. Podobała mi się postawa Jakuba, który bardzo się stara żeby być dobrym kogutem domowym. Ciągle próbuje od nowa, można się wiele od niego nauczyć. Nie jest to jednak sytuacja normalna, wiadomo nie od dziś, że jakoś tak z automatu dom i opieka nad dziećmi spada na kobietę. Podobało mi się, że autorka napisała książkę o tym stereotypie, przecież facet też posiada dwie ręce i jeśli tylko zechce to może pomagać w domu.
Jego żona Berenika z kury domowej staje się pełnoprawnym pracownikiem. Wcale się na początku nie garnie do pracy, nie wyobraża sobie jak mąż poradzi sobie z obowiązkami, nie chce być mamą weekendową, ale nie ma wyboru. Jakub nie jest zapraszany na rozmowy....Berenika dostaje nawet bardzo ambitne zadanie od szefa, a jej partnerem zostaje bardzo przystojny Makary. Kobieta zaczyna bardziej dbać o wygląd, wyobraża sobie romans z nowym kolegą.... Czy to już było w książkach albo w życiu? Wiele razy, ale w innym układzie. To zwykle facet zdradza, a kobieta jest tą zaniedbaną i zmęczoną kurą domową.
Bardzo mi się podobały dwie role drugoplanowe. Dziadek dziergający stringi??? hehe :) i pani Marianna i jej przepyszne naleśniki. Mniam.
Wiem, że nie ma na to szans, ale super by było gdyby mój mąż to przeczytał. Wiedzieć ile jest pracy w domu a samemu wszystko robić to różnica. Myślę, że taka zamiana ról nawet na jakiś miesiąc mocno zmieniłaby myślenie naszych facetów. Okazałoby się, że siedzenie w domu z siedzeniem niewiele ma współnego i mimo, że się nie chodzi do pracy też się mocno oczekuje chwili kiedy dzieci w końcu zasną... Choć nasza praca wcale się wtedy jeszcze nie kończy.
Po przeczytaniu tej książki myślę, że i kobieta i mężczyzna mieliby o czym pomyśleć. Przy okazji książka jest humorystycznie napisana, momentami przerysowana, ale to w niczym nie przeszkadza. Zachęcam was gorąco do przeczytania historii tego małżeństwa i ich zamiany ról.
Wydawnictwo: Pascal
Rok wydania: 2018
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 368
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.