"Do zakochania jeden rok" to II tom serii "Kronika pechowych wypadków". Mam ten zaszczyt sprawować patronat medialny nad tą książką, która idealnie pasuje do mojego gustu czytelniczego. Zapraszam Was na moją recenzję.
O I tomie pisałam tutaj:
https://matkaksiazkoholiczka.blogspot.com/2018/02/kopoty-mnie-kochaja-joanna-szaranska.html
A co znajdziemy w II części?
Zojka nadal mieszka z ukochaną babcią, ale znalazła w końcu normalną pracę i jest dziennikarką w "Głosie Wadowic". Czyli niejako konkuruje z "Kroniką Wadowicką", czyli dokładniej mówiąc z redaktorem Macinem Kordeckim, którego doskonale znamy z I tomu. Babcia Zojki zaczyna narzekać na nudę, na to, że nic ciekawego się nie dzieje... Wypowiada te słowa w złą godzinę.
W Wadowicach otwiera się biuro matrymonialne "Do zakochania jeden rok", które nieźle nabruździ w życiu naszych bohaterów. Babcia Zojki ma niecny plan znalezienia jakiegoś kandydata dla wnuczki, na co Zojka reaguje bardzo nerwowo. Pewnego dnia po powrocie do domu dziewczyna nie zastaje babci. Rano też jej nie ma.... Zojka zaczyna gorączkowe poszukiwania ukochanej staruszki, jednak nikt ze znajomych ani z rodziny nie zamierza jej pomóc. Według dziewczyny wszystkie kroki prowadzą do nowootwartego biura matrymonialnego....Zojka nie waha się ani chwili i zostaje klientką biura. W śledztwie pomaga jej "nielubiany" przez nią Kordecki (dialogi tych dwojga są ekstra) oraz policjant Chochołek, który w tym tomie szuka miłości....
Muszę Wam napisać, że uwielbiam Zojkę. Jej wybuchowość, charakter, odwaga są naprawdę godne podziwu. Jest to taka bohaterka, której nie można zapomnieć. I tom czytałam jakiś czas temu i wystarczyło, że przeczytałam opis książki i już pamiętałam co było dalej.
Nieźle się ubawiłam, jak zawsze przy książkach pani Szarańskiej. Jest to idealna lektura na lato, na restart, na odstresowanie. Mam teraz chore dzieci i powiem Wam, że ta książka nieźle podtrzymywała mnie na duchu. Czasami lubię przeczytać coś tak lekkiego, śmiesznego, a jednocześnie z jakąś intrygą. Uważam, ze to wcale nie jest łatwo napisać taką książkę, wiadomo że każdego co innego śmieszy i nie można też przekroczyć pewnej granicy absurdu itd. Uważam, że autorka spisała się doskonale. Z utęsknieniem czekam dalszych przygód Zojki w III tomie "Coś tu nie gra".
Za egzemplarz recenzencki i możliwość patronatu dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 324
Moja ocena: 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.