Sama nie wiem co spowodowało, że kupiłam tę książkę. Ciekawość? Bo przecież w sumie można się domyśleć o czym jest... Książkę tę czytałam tak "doraźnie" jak miałam np. wolne 5 minut. Zaskoczyła mnie ona dosyć mocno. Dlaczego? Zapraszam na moją opinię na temat tego dziennika.
Czy idąc do szpitala zastanawiamy się ile czasu ten lekarz jest już na nogach? Kiedy ostatnio spał i odpoczywał? Czy jeśli lekarz odezwie się niemiło to nie dajemy mu łatki bogatego buca, który ma wszystko gdzieś? A może jest zupełnie inaczej? Gwarantuję wam, że po tej lekturze spojrzycie inaczej na służbę zdrowia.
"Będzie bolało" to dziennik lekarza stażysty, który pracował ponad swoje siły, a zarabiał mniej niż szpitalny parkometr. Stażysta, który spisał nocami potajemnie dziennik co się działo na dyżurach. Są tam opisane rzeczy o których pewnie lepiej jest nie wiedzieć. Książka napisana jest w taki sposób, że nie można się od niej oderwać. Akcja dzieje się w Wielkiej Brytanii, ale myślę, że spokojnie można ją przenieść na polskie realia. Książkę czyta się szybko ze względu na krótkie rozdziały. Terminy medyczne są wytłumaczone na końcu rozdziałów. Niektóre opisy przerażają, co sie wyrabia w szpitalach. Doktor Kay opisuje dokładnie swoją ścieżkę kariery od pracy na izbie przyjęć przez rezydenturę na oddziale ginekologicznym. Dziennik napisany jest szczerze i prawdziwie, Kay opisuje jak to jest być tak naprawdę stażystą, kiedy każdy inny lekarz ma cię gdzieś i musisz liczyć na siebie w zupełnie absurdarnych nawet sytuacjach.
"W moim nowym miejscu pracy obowiązywało rzadko obecnie spotykane podejście do szkolenia młodych lekarzy, które można opisać w trzech punktach: "zobacz, zrób sam, naucz innych". Przyglądaliście się zabiegowi usunięcia jajowodu albo USG jajnika i to wystarczyło, by uznano was za odpowiednio przeszkolonych do samodzielnego przeprowadzenia tej procedury. [...]Dziś na YouTubie można znaleźć filmy instruktażowe pokazujące krok po kroku, jak przeprowadzić niemal każdy zabieg medyczny, począwszy od usunięcia wrośniętego paznokcia aż po rodzielenie bliźniąt syjamskich"
Ale trzeba oddać to że ksiażka ma też wiele momentów do śmiechu. I to całkiem sporo, przez co lektura to taki śmiech przez łzy.
"Nie wiem, co było powodem sprzeczki, do jakiej doszło w poradni ginekologicznej - zdążyłem tylko zobaczyć wzburzoną pacjentkę wykrzykującą pod adresem pielęgniarki: "To z moich pieniędzy płacą pani pensję! To z moich pieniędzy płacą pani pensję!", na co pielęgniarka odkrzyknęła: "W takim razie poproszę o podwyżkę!".
"Kończę przekonywać pewną parę do wyrażenia zgody na zabieg cesarskiego cięcia. "Czy mają państwo jakieś pytania?" "Tak - odzywa się ich sześcioletnie dziecko, które towarzyszy im w gabinecie - Czy Jezus był czarny?"
Cóż można powiedzieć na takie zdarzenie:
"Pilne wezwanie na oddział położniczy. Mąż rodzącej pacjentki, żeby zabić dłużący mu się czas, skakał na piłce do porodu. Spadł z niej i rozbił sobie głowę".
Książka obnaża prawdziwe życie osobiste lekarzy, czyli coś co tak naprawdę nie istnieje. Nie obawiajcie się jakiś drastycznych opisów, bo tego nie ma. Choć momentami uśmiałam się do łez to finał nie jest wesoły. A szkoda, bo Kay widać, że był stworzony do tej pracy.
Jak dla mnie jest to bardzo ciekawa i pouczająca książka, po przeczytaniu której wiele zostaje w głowie. Nie żałuję, że ją kupiłam i przeczytałam. Jedna z lepszych jakie czytałam z tej dziedziny. Książka Pawła Reszki "Mali bogowie" jest o podobnej tematyce, ale przy tej książce wypada słabo...
Wydawnictwo: Insignis
Rok wydania: 2018
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 320
Ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.