Agnieszka Lis w całkiem letniej odsłonie?
Powiem Wam szczerze, że jakoś nie wyobrażałam sobie autorki w takim klimacie... A tu proszę - jestem na tak! Jest to pierwszy tom nowej serii "Czas na zmiany".
Zapraszam na moje subiektywne zdanie o jej najnowszym "dziecku".
Co się Wam kojarzy z hasłem: Polak za granicą na wakacjach? Dla mnie: marudzenie, obżarstwo na all inclusive, wynoszenie jedzenia "na potem", bo przecież zapłacone. Poza tym skarpetki w sandałach, przeklinanie i wieczne narzekanie...
Autorka od pierwszych stron pięknie ujęła temat wyjazdu Polaków na wakacjach. Fabuła zaczyna się w dniu wyjazdu, kiedy bohaterowie książki budzą się o nieludzkiej porze w styczniu, żeby zdążyć na lotnisko. Opisane są trzy rodziny, którą jadą w to samo miejsce, a których los połączy na tej wycieczce. Mamy więc małżeństwo Agaty i Darka wraz z nastoletnim Kacprem, wciąż przyklejonym do telefonu :). Babcię Luizę, córkę Sandrę i wnuczkę Patrycję, które pierwszy raz wyjeżdżają za granicę na takie wakacje. Oraz małżeństwo Julity z sepleniącym Zbyszkiem. Cała grupa wybiera się w styczniu na Wyspy Kanaryjskie.
Na miejscu okazuje się, że nawet w słonecznym raju nie jest idealnie. Jak to Polacy narzekają na wiele spraw, zawsze przecież może być coś lepiej, każda z osób może mieć inny pomysł na spędzenie wolnego czasu. Nie wspominając o obgadywaniu grubych Angielek.
"Julita nie spała. Lustrowała uważnie otoczenie. Grube Angielki właściwie mogłyby poprawić jej humor - wreszcie nie czuła się gruba, a przynajmniej nie najgrubsza, zwłaszcza że wszystkie te dziewczyny sprawiały wrażenie szczęśliwych w swoich ciałach. Dawały dobry przykład dobrego samopoczucia."
Nasi bohaterowie pojadą razem na wycieczkę, która zmieni ich życie...
Pamiętam jak mi babcia kiedyś mówiła: chcesz z kimś być - pojedź z nim na wakacje i zobacz co będzie. Coś w tym jest, przebywanie razem non stop pozwala w końcu wyrzucić maski i uwolnić sekrety schowane gdzieś głęboko. Autorka idealnie zaspokoiła mój głód czytelniczy, nie jest to książka o stricte wakacjach, ale idealnie opisane portrety psychologiczne różnych osób. Jest zaskakująco... Dziękuję bardzo autorce za szczerość i odwagę, pokazanie tego, że rodzinne wakacje to pięknie wyglądają w kolorowych katalogach. A życie... zawsze toczy się samo.
Nie mogę się doczekać kolejnej części. Jestem bardzo ciekawa, co takiego autorka wymyśli w następnym tomie. Kolejna dobra książka Agnieszki Lis, niby letnia, ale mimo wszystko dająca do myślenia.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 320
Moja ocena: 9/10
Z przyjemnością na pewno przeczytam tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie skuszę się na ten tytuł!
OdpowiedzUsuń