Serię o Nataszy znałam "z widzenia", ale nie czytałam. Tak jak większości książek autorki, co mam zamiar nadrobić w najbliższym czasie. Szczerze pisząc planowałam książki włożyć na półkę na "koniec kolejki do recenzji", ale jakoś tak się stało, że zaczęłam kartkować i przeczytałam. Zapraszam!
"Tak, należy bardzo uważać, o czym się marzy. Ostrożnie dobierać słowa, wypowiadając, nawet w myślach, życzenia. Mogą bowiem się spełnić. Tak jak moje."
Historia Nataszy rozpoczyna się w momencie kiedy dostaje rozwód i "zaczyna" nowe życie. Ten moment to idealny czas na przemyślenia o swoim życiu i wyciągnięciu wniosków. Z jednej strony pełen sukces, bo ma pokaźną sumę na koncie, ale z drugiej... rozwód to jakaś porażka.
Natasza pierwszy samotny wieczór jako rozwódka spędza z winem w dłoni i albumem ze zdjęciami. Robi niejako rachunek sumienia całego swojego dotychczasowego życia.
Książka bardzo mi się spodobała, ze względu na inny swój specyficzny styl. Każdy nowy rozdział to najpierw opis jakiegoś zdjęcia, które ogląda Natasza, a następnie poznajemy całą historię jaka jest ukazana na fotografii... Natasza pali za sobą mosty i to dosłownie.... Nie żal jej spalić fotografii, które nie pokazywały wcale szczęśliwych chwil.
"Od dawna już mnie to uwierało. Bo prawdy nie da się do końca ukryć. Często bywa niewygodna, trudna i mało atrakcyjna. Może dlatego próbujemy udawać, że jej nie ma."
Nie będę wam pisała o czym dokładnie jest ta książka, bo uważam, że każdy kto czyta książki obyczajowe będzie zachwycony. Jest to niezwykle mądra książka, z której można wiele wynieść dla samej siebie. Pierwsza część serii jest raczej historią smutną, momentami do bólu przygnębiającą, tak mi było smutno i przykro, ale naprawdę nie da się od tego oderwać. Z drugiej strony, żeby zacząć i wzbić się w górę czasami chyba trzeba sięgnąć dna, prawda? Autorka otwiera nam oczy i pokazuje to co jest naprawdę ważne w życiu, a przede wszystkim pokazuje, że 40 lat na karku, rozwód, choroba alkoholowa nie mogą skreślić nikogo i warto walczyć o każdy dzień. Książka kończy się słowami: Spróbuj jeszcze raz, Nataszo!
Autorka ujęła mnie tym, że wspomina też o kobietach, dla których ciąża to nie jest świetny czas.... W tym momencie pamiętam jak leżałam ponad 7 m-cy w łóżku z młodym w brzuchu...
"Nie miałam wtedy świadomości, że wiele kobiet leży w szpitalach i domach prawie nieruchomo, żeby donosić ciążę."
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2019
Wydanie nr II
Ilość stron: 300
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.