Dawno nie czytałam tak optymistycznej książki. Osobiście uważam, że pozytywne myślenie nie zawsze się sprawdza, ale na pewno pomaga w życiu. Zapraszam na moją recenzję.
Książek do recenzji czeka sporo na półce, ale nie mogłam się oprzeć najnowszej książce autorki i kupiłam ebooka. Pamiętam, że zaczęłam czytać wieczorem jak usypiałam młodego i od pierwszych zdań wiedziałam, że książka będzie mi się podobać :)
Lilianna Berg zdobyła moją sympatię od pierwszego rozdziału. Dziewczyna każdy dzień wita patrząc w lustro mówiąc: "Życie cię kocha, Lili." Mimo trudności, utraty rodziców, Lilianna bierze garściami życie każdego dnia. Nauczyła ją tego babcia Rózia, która jest fenomenalną bohaterką tej książki. Jej teksty dosłownie powalają, ale przede wszystkim jest niezwykle optymistyczną i pogodną osobą.
Lilianna mieszka ze swoim konkubentem Filipem, który nie podoba się babci dziewczyny. Pracuje w czasopiśmie dla kobiet, gdzie pisze artykuły np. o wyższości szminki w kolorze krwistej czerwieni nad lepkim i mdłym błyszczykiem. Nie jest to jej praca marzeń, ale niestety innego zajęcia na horyzoncie na razie nie ma. Wydawałoby się, że powoli wszystko się jej zaczyna układać, aż tu nagle okazuje się, że jej Filip nie jest jej wierny, w pracy są pewne zawirowania i cały poukładany świat staje na głowie.
Świetny wątek o listach miłosnych wieszanych na drzewach. Lilianna znajduje co kilka dni listy podobnej treści i bardzo chciałaby poznać nadawcę tej romantycznej korespondencji.
"Trzeciego lipca, o godzinie siedemnastej z minutami, jechaliśmy razem autobusem linii sto dwadzieścia jeden. Wysiadła Pani na placu Zgody i ruszyła w kierunku ulicy Truskawkowej. Nie mogę spać, bo nieustannie o Pani myślę. Mam nadzieję, że Pani to przeczyta. S."
"Najcenniejszym darem, w jaki można wyposażyć potomstwo, jest nauczenie go kochania samego siebie. Taki człowiek zawsze sobie poradzi i w każdej sytuacji będzie po prostu silny. Nie oznacza to wcale, że nigdy nie upadnie. Nie, nie. Upadnie i to nie jeden raz, tak jak wszyscy, ale w odróżnieniu od pozostałych zawsze zdoła się podnieść, otrzepać kolana i ruszyć dalej."
Trochę o fabule
"Od razu doceniłam moją babcię. Ona nigdy nie narzekała. Miała prawie osiemdziesiąt lat i wciąż jej się chciało ćwiczyć jogę i gotować wegetariański bigos."
Lilianna mieszka ze swoim konkubentem Filipem, który nie podoba się babci dziewczyny. Pracuje w czasopiśmie dla kobiet, gdzie pisze artykuły np. o wyższości szminki w kolorze krwistej czerwieni nad lepkim i mdłym błyszczykiem. Nie jest to jej praca marzeń, ale niestety innego zajęcia na horyzoncie na razie nie ma. Wydawałoby się, że powoli wszystko się jej zaczyna układać, aż tu nagle okazuje się, że jej Filip nie jest jej wierny, w pracy są pewne zawirowania i cały poukładany świat staje na głowie.
Świetny wątek o listach miłosnych wieszanych na drzewach. Lilianna znajduje co kilka dni listy podobnej treści i bardzo chciałaby poznać nadawcę tej romantycznej korespondencji.
"Trzeciego lipca, o godzinie siedemnastej z minutami, jechaliśmy razem autobusem linii sto dwadzieścia jeden. Wysiadła Pani na placu Zgody i ruszyła w kierunku ulicy Truskawkowej. Nie mogę spać, bo nieustannie o Pani myślę. Mam nadzieję, że Pani to przeczyta. S."
Moje odczucia
Mamy różne okresy w życiu. Książka pani Ani idealnie wstrzeliła się w mój nastrój, który zaczął mi odrobinę szwankować. W tej cudnej książce znalazłam to, czego akurat potrzebowałam. Proste, ale wiecznie zapomniane w codziennym biegu przesłanie, że życie nas ...kocha, tak zwyczajnie. Powinniśmy być wdzięczni za każdy dzień i za każde obudzenie.
"Życie Cię kocha, Lili - szepnęłam do siebie i zapadłam w głęboki, regenerujący sen. Nazajutrz miał mnie przywitać nowy dzień. Dzień, jakiego jeszcze nigdy w życiu nie przeżyłam. Ta wizja napawała mnie optymizmem, a o to przecież chodziło."
Był czas kiedy zaczytywałam się w książce "Sekret" (o pozytywnym myśleniu) i pomogła mi lektura tamtej pozycji przeżyć trudny czas choroby. Tę książkę polecam osobom, które są smutne, nie widzę sensu dalszego starania się o coś, które potrzebują poczytać czegoś na poprawę humoru... Ale myślę, że spodoba się też fanom powieści obyczajowej, fabuła jest naprawdę interesująca i można w niej wynieść naprawdę wiele ważnych przesłań.
"Jestem piękna i wszyscy mnie kochają, jestem piękna i wszyscy mnie kochają...- afirmowałam uparcie. Kiedyś bardzo opierałam się tego typu eksperymentom, ale odkąd babcia przekonała mnie, że warto zmieniać negatywne komunikaty na pozytywne, zaczęłam to praktykować i okazało się, że takie z pozoru nic nieznaczące gadanie do siebie ma ogromną moc."
Bardzo podobał mi się wątek babci i jej znajomych, dzięki takim książkom autorka pokazała starszych ludzi w bardzo pozytywnym świetle. Dawno nie czytałam tak dobrej książki z tak cudnie mega optymistycznym przesłaniem. Książka spodoba się osobom w każdym wieku. Na końcu jest mega fajny rozdział "Afirmacje Lilianny Berg" - które warto sobie wydrukować, powiesić gdzieś i ...praktykować na co dzień.
Także, nieważne jakie masz humor, czy dla ciebie dziś świeci słońce czy pada deszcz, polecam tę książkę. Najbardziej optymistyczna powieść ever! Takie spa dla duszy! Czytajcie, śmiejcie się i zarażajcie innych dobrym humorem! Bo przecież...Życie nas kocha!
Polecam!
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 380
Moja ocena: 9/10
Muszę w końcu zdobyć tę książkę i przeczytać.
OdpowiedzUsuńJest tak dużo książek, które chciałabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuń