Jeśli zainteresuje Cię ten temat mam dla Ciebie zniżkę! Doczytaj do końca, ja spróbowałam i uważam, że to był najlepszy wybór dla mojej córki.
W tym roku szkolnym miałam przeboje z Julki angielskim. Chciałam ją zapisać do jednej znanej szkoły nauki języka angielskiego w Warszawie, ale ciągle był problem ze znalezieniem odpowiedniej grupy, miejsca, do tego czas na dojazdy, odbiór małego z przedszkola, dostępne terminy kolidowały z jej już ustalonymi zajęciami dodatkowymi albo ze szkołą. Zobaczyłam na Facebooku reklamę pewnej szkoły online i pewnie bym się nie zdecydowała, ale... poleciła ją jedna blogerka, potem druga, którą lubię... Zobaczyłam, że jest lekcja próbna...
Nie wiedziałam jak na to wszystko zareaguje Julka. Jest ona z tych nieśmiałych dzieci, które się nie odezwą bez pytania, a czasami nawet pytane nic nie powiedzą... Więc jak ona się dogada z native, który po polsku nic nie powie???
O dziwo! Lekcja próbna Julce się podobała, to chyba ja byłam bardziej sceptyczna do takiej formy nauki. Mimo, że była to lekcja z native z Wielkiej Brytanii, widziałam, że bardzo jej się podoba taka forma nauki.
Tak więc zapisałam Julkę do NOVAKID POLSKA. I to był strzał w dziesiątkę!
Tak więc zapisałam Julkę do NOVAKID POLSKA. I to był strzał w dziesiątkę!
Jakie według mnie są zalety lekcji online?
- koniec z dowożeniem i czekaniem na dziecko;
- jak Julka ma lekcje mam czas dla młodego, a jeśli akurat nie muszę z nim siedzieć to mam czas poczytać :)
- mogę obejrzeć jaki materiał przerabia Julka, np. żeby powtórzyć;
- mamy dostęp do wielu materiałów do nauki online;
- dzień przed lekcją dostaję SMS z przypomnieniem, jak i w dniu lekcji pół godziny przed;
- po każdej lekcji mam feedback od nauczyciela
- lekcje ustalam dowolnie, ile razy chcę w tygodniu i kiedy dokładnie MI pasuje;
- Julka przychodzi 3 min przed lekcją i już jest gotowa, siedzi sobie w kapciach :)
- lekcja trwa 30 minut i to jest idealny czas, kiedy Julka może być skupiona;
- rozmawia sama z native, który ją poprawia, tłumaczy i najlepsze jest to, że oni się dogadują.
Myślę, że ważne jest to, że nieważne na jakim poziomie mamy dziecko. Lekcje są dla dzieci od 4 do 12 lat, nauczyciel sam dobiera poziom nauki do ucznia, a przede wszystkim nawet jeśli dziecko nie zna języka też sobie poradzi. Możemy kupić lekcje z native albo z near-native.
I dla mnie najważniejsze - nie płacimy za cały semestr, możemy wykupować lekcje po 5, po 10... jak nam finanse pozwolą i jak się dziecku podoba. Czyli najpierw kupujemy pakiet mniejszy i sprawdzamy jak się to sprawdza u nas w domu.
I dla mnie najważniejsze - nie płacimy za cały semestr, możemy wykupować lekcje po 5, po 10... jak nam finanse pozwolą i jak się dziecku podoba. Czyli najpierw kupujemy pakiet mniejszy i sprawdzamy jak się to sprawdza u nas w domu.
Bardzo mi się podoba to, że Julka ciągle widzi nauczyciela, on widzi ją, nauczyciel wyświetla tablicę, pomoce wizualne, różne gry i materiały edukacyjne. Dzięki temu Julka super nauczyła się posługiwania myszką, kamerą, klawiaturą, a przy okazją powtarza angielskie zdania i zwroty.
Panel w NovaKid wygląda bardzo przejrzyście. Mamy harmonogram spotkań, komentarze nauczyciela po każdej lekcji, są materiały do nauki w domu, a także widzimy, za ile lekcji mamy opłaconą szkołę.
Julka do tej pory miała lekcje z 3 nauczycielami, pozwoliłam sobie na dowolność, żeby posłuchała różnych akcentów, poznała różne osoby itd. Takiej dowolności nie mamy jak wybieramy kurs standardowy... Najbardziej pasuje jej Frenny z Filipin, choć miałam wrażenie, że każdy nauczyciel dawał coś innego od siebie i w sumie z każdym uczyła się tak samo chętnie. Uwielbiam patrzeć jak powtarza zdania, jak się uśmiecha, przybija piątkę do ekranu, a do tego uczy się słówek i podstaw, których do tej pory...sorry ale jakoś nie załapała. Zauważyłam że Jula bardzo się otworzyła na rozmowę po angielsku, po 4 lekcjach już fajnie powtarza, uśmiecha się do ekranu i mówi, ze uwielbia te panie nauczycielki. One mają takie super podejście, takie uśmiechnięte i amerykańskie, takie do dzieci. A przede wszystkim widzę, że Julka kombinuje jak coś nie wie, a musi się dogadać z kimś kto nie zna polskiego! No i przede wszystkim jest to nauka 1 na 1.
A teraz najważniejsze:
Jeśli chcecie spróbować czy waszemu dziecku to się spodoba to mam dla Was kod zniżkowy.
Wchodząc na link:
wpisując kod (w miejscu promokod) KATARZYNA23823
dostaniecie 60 zł na start w prezencie! Ja też dostanę bonus za to, że ktoś z Was kupi lekcje, więc korzyść jest obopólna.
Jak widzę moje dziecko takie uśmiechnięte, które nie narzeka na naukę, mam wrażenie, że ona nie czuje tego, że się uczy tylko rozmawia i rozwiązuje zadania online ze śmieszną panią z internetu.
Także polecam!
Sama chętnie bym się w taki sposób pouczyła języka :)
Ciekawy pomysł.
OdpowiedzUsuńJak najbardziej możliwe jest również i takie nauczanie języka angielskiego. Muszę przyznać, że ja również jako nauczyciel staram się chodzić na szkolenia. Fajnie, że w artykule https://studiowac.pl/19652/szkolenia-dla-nauczycieli-jezyka-angielskiego-gdzie-szukac/ dokładnie napisano gdzie szukać szkoleń dla nauczycieli.
OdpowiedzUsuń