Ostatnio mam fazę na thrillery, dlatego z ogromną przyjemnością sięgnęłam po najnowszą książkę Kathryn Croft, której twórczość bardzo lubię. Jeśli jesteście ciekawi o czym jest i czy mi się podobała książka "Poza kontrolą" to serdecznie zapraszam na nowy post.
"Hipnotyzuje, intryguje i trzyma w napięciu do ostatniej strony" - taki tekst czytamy na okładce. Tym razem zgadzam się z tą polecajką. Książki autorki są lepsze i gorsze, ta zalicza się do tej pierwszej kategorii.
Fabuła jest bardzo interesująca pod względem społecznym. Młoda kobieta zakochuje się we wdowcu z dwójką dzieci. Na prośbę mężczyzny ujawniają swój związek przed dziećmi krótko przez własnym ślubem. Callie marzy o dzieciach, których nie może mieć, dlatego pełna szczęścia wchodzi w nową rodzinę oddając jej całe swoje serce. Niestety pasierbowie Dillon i Luke nie darzą jej sympatią, ba! można stwierdzić, że jej nienawidzą, czego nie boją się okazywać każdego dnia. Kobieta się nie poddaje i wciąż próbuje zyskać choć cień ich sympatii czy zainteresowania, ale niestety nie ma na to szans. Trudno żyć w małżeństwie i cieszyć się szczęściem, kiedy pod jednym dachem mieszkają dwie osoby okazujące nienawiść na każdym kroku. Callie większość dnia spędza w domu ucząc się na studia i prowadząc dom, przez co ma wiele czasu na rożne przemyślenia.
Jak długo Callie będzie znosić okropne zachowanie pasierbów? Do czego są zdolni chłopcy? Czy ma szansę dotrzeć do serc dzieci i zostać ich macochą, którą polubią? A co jeśli Callie też ma sekrety i nie jest tą osobą, za jaką się podaje?
"Mam ochotę mu wyznać, że czuję, jakbym tonęła. Że nic nie jest takie, jak myślałam, że będzie. Nic nie jest prawdziwe. Nie jestem prawdziwą matką Dillona i Luke'a i nie jestem prawdziwą żoną Jamesa, skoro ukrywam przed nim tyle rzeczy."
"Jestem żoną. Matką. Przyjaciółką. A teraz również morderczynią."
Czytając tę książkę wiele razy zmieniłam zdanie co to tego, co się tak naprawdę wydarzyło w życiu Callie. Przeżywałam różne emocje, od współczucia, po złość. Lubię, kiedy książka jest JAKAŚ, a ta taka jest - niepozorna, a z taką bazą emocji w środku. Każdy bohater, nawet poboczny, jest w JAKIMŚ celu. Nie wiem czemu ale przerażała mnie postać sąsiadki pani Simmons... momentami czułam się jakbym oglądała jakiś serial i akurat ta staruszka przyprawiała mnie o gęsią skórkę.
To nie jest książka, przy której będziesz się bać. Niemniej bardzo fascynuje cała ta historia, czytałam będąc w napięciu i czekając to co się wydarzy... Zakończenie sprawiło, że powiedziałam, ale jak to??? Poza tym jest wiele zwrotów akcji, przez co książeczkę dosłownie się połyka na raz. Książka spodoba się fanom thrillerów, ale też książek obyczajowych ze względu na tematykę. Jest wiele tematów do dyskusji po przeczytaniu tej pozycji także polecam.
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Burda Książki.
Wydawnictwo: Burda Książki
Rok wydania: 2019
Tłumaczenie: Ewa Kleszcz
Ilość stron: 368
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.