Na okładce czytamy: "Kropla wina, odrobina zdrady, doprawić morderstwem - oto przepis na thriller, od którego nie można się oderwać!" - jeśli jesteście zaciekawieni to zapraszam na moje subiektywne zdanie o tej książce.
Phoebe Miller - patrząc z boku nie jedna kobieta może jej zazdrościć. Mąż, duży dom, pieniądze - nie musi pracować. Może całymi dniami leżeć nad basenem, czytać książki, pójść do kosmetyczki.
Phoebe nie jest szczęśliwa. Był czas kiedy taki sposób życia bardzo jej odpowiadał, spędzała długie godziny na siłowni, u fryzjera, miała cel w życiu. Jej bogaty ojciec zmarł i pozostawił po sobie niesmak skandali, Phoebe jest po nieudanych próbach in vitro - to wszystko sprawiło, że kobieta zmieniła się na niekorzyść. Nie dba się o siebie, dużo pije, a ulubioną porą dnia jest moment, kiedy jej mąż bierze w ręce teczkę i idzie do pracy. Wie, że wtedy zyska kilka godzin dla siebie i nie będzie robić NIC, dosłownie NIC. Najchętniej leży w łóżku i gapi się w sufit, uwielbia pić wino i jeść dużo lodów, co widać po jej wciąż zaokrąglającej się sylwetce. Dwie godziny przed powrotem męża ubiera się, czesze, robi delikatny makijaż i udaje, że wszystko jest w porządku. Gdyby jej matka wiedziała jak postępuje Phoebe byłaby załamana, bo według niej: "Aby zostać Dobrą Żoną, kobieta musi kochać swojego męża i dbać o niego bardziej, niż kocha siebie i o siebie dba." Phoebe pamięta jak wyglądał dom jej matki, ona sama, jedyne co ona potrafi - to jest to sprzątanie, takie mocno już pedantyczne.
Jedyne co denerwuje Phoebe to stojący na ulicy samochód firmy kurierskiej i kierowca, który potrafi w nim siedzieć przez wiele godzin niemal każdego dnia. Kobieta zapisuje sobie nawet w notesie godziny kiedy widzi to tajemnicze auto, ale nigdy nie zebrała się na odwagę, żeby wyjść i sprawdzić kto to jest i dlaczego obserwuje jej dom.
Życie Phoebe mocno się zmienia po wprowadzeniu się nowych sąsiadów obok. Zaprzyjaźnia się po raz pierwszy od dawna z Vicky, ale przede wszystkim zaczyna zwracać mocno uwagę na jej 18-letniego syna Jake. Przestaje wtedy zwracać uwagę na osobę w tajemniczym aucie...
"Lubię nasz poranny rytuał, ale wiem już, że nasze tango nabierze tempa dopiero po wyjściu twojego męża. Przez cały ranek żaluzje będą drgać od czasu do czasu, kiedy będziesz realizować plany na ten dzień. [...] Owszem, wiem, co kupujesz. Niepokoi cię skąd? Nie masz powodów do obaw. Mnie natomiast niepokoi, ile jesz i pijesz."
Czy słusznie? Kto obserwuje Phoebe? Jak się rozwinie znajomość z nowymi sąsiadami? Kim jest nieznajoma?
Przede wszystkim muszę pochwalić autorkę za pomysłową fabułę, podobali mi się bohaterowie, których bardzo długo nie mogłam rozgryźć. Czytając tak dużo książek często odgaduję wcześniej zakończenia, tutaj autorka nieźle sobie pogrywa z czytelnikiem, co jest ogromnym plusem tej książki. Lubię thrillery za ten klimat takiego napięcia, zwroty akcji - w "Nieznajomej" to wszystko znajdziecie. Ciekawym zabiegiem stylistycznym są rozdziały - ANTRAKTY - gdzie w pierwszej osobie poznajemy myśli KOGOŚ, kto obserwuje główną bohaterkę. Autorka odkrywa bardzo powoli karty i nawet jak się nam wydaje, że już coś wiemy - to w sumie nie jest to do końca prawda. Czytało mi się to niesamowicie lekko, ale z taką dozą lekkiego strachu. Naprawdę dobry psychologiczny thriller, właśnie dla takich książek lubię czytać ten gatunek literacki. Nie ma tam żadnych krwawych i mocnych scen, ale trzyma w napięciu.
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Burda Książki.
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 352
Tłumaczenie: Marta Komorowska
Moja ocena: 8/10
Mi druga część książki zdecydowanie lepiej mi się podobała że względu na nagły zwrot akcji, ale bardzo mnie wciągnęła ta historia
OdpowiedzUsuń