30 grudnia 2019

"Sekrety letniego ogrodu" Hannah Richell

192/2019

Dzisiaj zapraszam Was na recenzję książki, którą czytałam jakiś czas temu, ale z końcem roku chciałam skończyć zaległe wpisy. "Sekrety letniego ogrodu" to wzruszająca opowieść o dwóch kobietach, których losy splatają się w pełnym tajemnic domu.




Maggie Oberon, po zerwanych zaręczynach, uciekła na rok do Australii, dosłownie na drugi koniec świata. Wiele rzeczy na obcym kontynencie jej się podobało, tak jak pogoda, ale życie wcale nie było szczęśliwe. Małe mieszkanie w hostelu, przypadkowi mężczyźni, brak miłości. Kiedy otrzymuje telefon z Anglii o tym, że jej babcia trafiła do szpitala, nie waha się ani chwili, tylko wsiada w samolot i leci do domu. Maggie zawdzięcza babci praktycznie wszystko, bo było ona przy niej zawsze... Było to samotne dzieciństwo w wielkim domu, ale pełne miłości od strony babki, na którą zawsze mogła liczyć. 

"Patrząc na przerażająco bladą twarz babci, Maggie zaczyna czuć wstyd; więc to tak jej się odpłaciła? Pędziła wygodne życie na drugim końcu świata wtedy, kiedy Lillian jej potrzebowała? a teraz, kiedy już tu jest, siedzi tylko bezradnie obok łóżka, nie wiedząc, co robić ani jak pomóc. A winna jest tej kobiecie o wiele więcej."


Po przyjechaniu do domu Maggie przeżywa szok, wielki dom jest w strasznie opłakanym stanie, znajduje też ogrom niezapłaconych rachunków, a po rozmowie ze znajomą okazuje się, że babka przestała sobie radzić w codziennym życiu. Maggie ma prawo sprzedać dom, ale bierze wszystko w swoje ręce i zaczyna działać. Spotyka swojego dawnego narzeczonego, a próbując ratować rodzinny majątek, odkrywa sekrety,k które na zawsze odmienią jej życie. 

"Ten dom - świadek tak wielu wydarzeń w ciągu tylu lat: przyjęć, śmiechu, rozmów i kłótni, tańca i muzyki - dom, który widział tyle życia, przez którego drzwi przeszło tylu ludzi, stoi teraz całkiem milczący."


Rozdziały teraźniejsze przeplatają się z przeszłością, młodością babki Maggie. Powiem Wam, że losy babki wciągnęły mnie bardziej, momentami wzruszałam się czytając w jakim małżeństwie utkwiła i co musiała znosić tyle lat. Cofamy w czasie jak Lillian ma 26 lat i mieszka z mężem w imponującej rezydencji pełnej bezcennych dzieł sztuki. W domu często spotyka się śmietanka towarzyska, a pojawienie się charyzmatycznego artysty sprawi, że życie Lillian nabierze całkiem innych barw. 


"W takim domu jak ten łatwo pozostać niewidzialnym. Wystarczą ciche kroki, oczy wpatrzone w podłogę, wiedza o tym, że schody skrzypią, a klepki są luźne i mogą zdradzić moją obecność. A inni mieszkańcy są oczywiście tak zajęci własnymi sprawami, swoimi kłopotami i pragnieniami, że nie zauważają takich istot jak ja - dźwigających świadectwo dawnych zdarzeń."



Książkę czyta się bardzo szybko, mimo wielu stron. Lubię książki dotyczące starych domów, mam wrażenie, że ten temat nigdy mi się nie znudzi. A jeśli dodać do tego zakazaną miłość, tajemnice, kłamstwa - to wychodzi całkiem niezła fabuła. Jest to historia z przesłaniem, o tym, że to tylko od nas zależy jak poprowadzi nasze życie i że nie warto nigdy się poddawać. 

Jeśli książka trafi w wasze ręce to polecam, spodoba się fanom powieści obyczajowych.


Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Kobiece.

Wydawnictwo: Kobiece
Rok wydania: 2019
Przekład: Ewa Morycińska - Dzius
Ilość stron: 422
Moja ocena: 7/10

2 komentarze:

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.