Premiera książki 29.07
Po dłuższej przerwie spowodowanej wyjazdem na wakacje wracam do was z recenzjami.
Zapraszam na recenzję książki, która bardzo wniknęła w moją głowę i nie pozwala o sobie zapomnieć. Skończyłam ją czytać ponad tydzień temu, a nadal pamiętam fabułę bez żadnego problemu.
"Matka nigdy o tobie nie zapomni. Córka nigdy ci nie wybaczy."
Historia, która nigdy nie powinna się wydarzyć.
Rose Gold w wieku 18 lat dowiaduje się, że całe jej dotychczasowe życie było jednym wielkim kłamstwem. Dziewczyna odkąd pamięta wiecznie czas spędza w szpitalu, jeździ na wózku, karmiona jest przez rurkę i spędza czas tylko z matką. Prawda, jaką odrywa jest szokująca i bulwersująca - do choroby doprowadzała ją jej ukochana matka Patty. Kiedy wszystko wyszło na jaw, dziewczyna nie ma oporu być świadkiem w sądzie, wskutek czego matka trafia do więzienia.
"Wzorzec był zawsze taki sam. Mama znajdowała nowego lekarza i zawsze przed wizytą goliła mi głowę. Mówiła, że w poczekalni mogę siedzieć w peruce, ale w gabinecie muszę ją zdjęć, bo pan doktor musi zobaczyć, jaka jestem chora."
Rose próbuje poradzić sobie sama w dorosłym świecie, co nie jest łatwe, bo całe życie była w zamknięciu. Wyniszczona ciągłymi wymiotami ma bardzo paskudne zęby, które wzbudzają obrzydzenie, więc musi pamiętać, żeby się nie uśmiechać. Nie umie nawiązywać kontaktów....
Mimo traumatycznych przeżyć odbiera własną matkę z więzienia po odsiedzeniu kary i daje jej...dach nad głową. Mieszkają razem wraz z maleńkim synkiem Patty i patrząc z boku wydawałoby się, że próbują naprawić relacje ze sobą. Przecież czas leczy rany, a już minęło kilka lat.
Nic bardziej mylnego. Do czego zdolne są te dwie kobiety?
"Jak mogłaś. Byłaś dla mnie kimś więcej niż tylko córką. Byłaś dla mnie wszystkim."
Książka przypominała mi stylem moją ukochaną Dianę Chamberlain, lubię takie niebanalne historie. Jest to thriller, ale taki bez krwawych opisów, bardziej dający do myślenia do czego matka jest zdolna. Historia trochę przewidywalna, ale szczerze mówiąc, nie przeszkadza to w niczym. Książkę czyta się lekko, szybko, dosłownie pochłonęłam ją na raz. Obie główne bohaterki to bardzo rozbudowane postaci o ciekawych osobowościach, do końca nie wiadomo komu wierzyć, kto tu jest ofiarą? Zaskakujące zakończenie, bardzo dobre i lekkie pióro, niebanalna fabuła - sprawia, że książkę czyta się błyskawicznie, aż szkoda :) Lubię takie mroczne, dziwne i toksyczne klimaty rodzinne.
Książka wzbudziła moją ciekawość od samej okładki, poprzez opis - na szczęście środek jest tak samo mocno satysfakcjonujący. Także polecam!
Idealna pozycja dla tych, co myślą, że thrillery są nie dla nich. Spróbujcie, a gwarantuję, że się wam spodoba. Bardzo dobra książka akurat na wakacje.
Dziękuję Wydawnictwu Otwarte za egzemplarz książki do recenzji.
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 350
Moja ocena: 8/10
Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńWłaśnie myślę, że thrillery są nie dla mnie, czyli "Troskliwa" .... dla mnie. Wpisuję ją na swoją listę.
OdpowiedzUsuń