02 listopada 2020

Wywiad z autorem... Monika B. Janowska

Dzień dobry 

dzisiaj zapraszam do przeczytania krótkiego wywiadu, którego udzieliła mi autorka książki "Selfie z Toskanią". Miałam ten zaszczyt objąć książkę patronatem medialnym.  


1) Na samym wstępie chciałabym pogratulować bardzo dobrej książki. Skąd akurat  Toskania? Była Pani w tamtych rejonach?

Bardzo dziękuję za gratulacje i za sympatyczne słowa o mojej powieści. Co do Toskanii… Cóż, kiedyś był ten pierwszy raz, gdy przekraczałam granice, przełęcz Brenero i doświadczyłam identycznych emocji, co Marianna z „Selfie z Toskanią”, czyli pełen pakiet zachwytów, „ochów”, „achów”, „popatrz jak tu pięknie…”, „widziałeś, widziałeś?!”, nie wyłączając wybałuszonych oczu i otwartych ust. Zakochałam się bez pamięci im głębiej wjeżdżałam w ten piękny kraj. Postanowiłam wówczas, zaopatrując się w mapę Włoch, że zobaczę wszystkie regiony, opiję się wina, limoncello i spritza do zapomnienia i objem wszystkimi regionalnymi potrawami do chorobliwej otyłości albo pęknięcia w stylu smoka wawelskiego. Cóż, całe szczęście nie jestem wytrwała w postanowieniach, dzięki temu moje rozerwane szczątki nie walają się nad brzegiem rzeki, na przykład… Adygi czy Arno. Zwiedziłam część północnych Włoch i namówiona przez przyjaciółkę wyruszyłam do Toskanii na wycieczkę autokarową. Tutaj dopiero dopadł mnie zachwyt o wyjątkowo wysokiej skali i wtedy postanowiłam, że takie tło, pejzaże, słońce, wrażenia, ludzie, nie mogą się zmarnować czy pozostać jedynie na fotografiach. No i tym razem udało mi się wytrwać w postanowieniu.

2) Widać, że dobrze się Pani czuje w temacie komedii. Czy śmiała się Pani podczas pisania?

Bardzo dobrze się czuję, jak się śmieję. Fakt, nie zawsze jest do śmiechu, jak to w życiu, ale w moich książkach nie zajmuję się zasmucaniem, straszeniem, epatowaniem seksem czy krwią, wstrząsaniem (poza wstrząsami przy wybuchach śmiechu), wręcz przeciwnie. Zakładam rozśmieszanie, poprawienie humoru i oderwanie od rzeczywistości. Oczywiście, że śmieję się z opisywanych scen i tak sobie myślę trochę megalomańsko, że jeśli ja się śmieję, to czytelnicy też będą się śmiali. Nierzadko pisząc w nocy, budzę domowników swoim głośnym śmiechem.


3) Teraz nie ma spotkań autorskich, wiadomo z jakiego powodu. Ale jak były  - lubi Pani 

spotkania z czytelnikami?

Bardzo lubię i bardzo tęsknię. Chociaż pisanie, to samotne klepanie w klawiaturę, „użeranie się” ze swoimi niesfornymi bohaterami, myślenie w skupieniu i samotności, to jednak spotkanie z drugim człowiekiem, rozmowy, nawet o cenach jabłek w warzywniaku, kolorach hybrydy na paznokciach stóp czy niekończącym się remoncie lokalnej drogi, to cenne spotkanie. Dopiero, gdy dotknęła nas pandemia, to doceniłam wartość nawet błahych rozmów i niezobowiązujących spotkań z drugim człowiekiem. A co dopiero rozmowy z Czytelnikami albo przyszłymi Czytelnikami, których mogę na żywo przekonywać do własnych książek! Umieram z tęsknoty! 


4) Z jakiego gatunku nie napisałaby Pani książki?

Kiedyś myślałam, że nie napiszę niczego fantastyki, ale pokusiłam się o opowiadanie fantastyczne i całkiem zgrabnie wyszło jako wstęp do większej formy. Gdybym tylko chciała iść w tym kierunku, to pierwszy krok mam za sobą. No, powiedzmy maleńki kroczek. Myślę, że nie napisałabym horroru, westernu czy erotyka. Jednak człowiek ewoluuje i kto wie?

Tymczasem staram się mieszać gatunki niczym w wielkim kotle, gdzie wrzucę trochę obyczaju, trochę historii, trochę kryminału a wszystko okraszam dobrym humorem. Mam taką nadzieję.

5) Czy w wolnym czasie lubi Pani czytać książki innych polskich autorek?

Taaak… i tu jest problem z tym wolnym czasem, bo jestem zainteresowana wykupem, kupnem, darowizną czy nawet kradzieżą tego deficytowego towaru. No, dobrze. Nieco się przekomarzam i kokietuję. Większość czasu na czytanie poświęcam na książki związane z kolejną powieścią, ale z polskich autorek uwielbiam Basię Kosmowską, Hannę Kowalewską i Dorotę Terakowską, ale czytuję również inne pisarki, gdy tylko ktoś mi poleci. Nie ograniczam się do jednego gatunku czy autora. Na szczęście, jest w czym przebierać i cieszy mnie, że polskich autorek pojawiło się tak dużo. 


Bardzo dziękuję autorce za poświęcony czas, a was namawiam do przeczytania jej najnowszej książki "Selfie z Toskanią". 








1 komentarz:

  1. Fajny wywiad. Autorkę znam z książki "Zawracanie głowy" /dawno temu kupiona/.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.