17 kwietnia 2021

"Dwór rusałek" Dorota Gąsiorowska

49/2021

Czasami słyszę pytanie: poleć jakąś książkę obyczajową, ale grubą, magiczną, niezwykłą powieść... Teraz mogę z czystym sumieniem polecić serię "Dni mocy" - I tom "Pamiętnik szeptuchy", a teraz "Dwór rusałek" to książki, które zajmują szczególne miejsce na mojej półce i w moim sercu. 



Główną bohaterką jest Olga (siostra Nataszy z tomu I). Nieśmiała główna bohaterka powieści mieszka w Wilnie, gdzie spełnia się zawodowo. Prowadzi bardzo klimatyczną księgarnię, w którą wkłada całe swoje serce. Spotyka się z Daliusem, chociaż zaczyna mieć wątpliwości czy to jest prawdziwa miłość. Kobieta dzieli życie między Wilno, a Stare Głaziska w Polsce, oba miejsca kocha tak samo, a Podlasie traktuje jak swój drugi dom. 

Pewnego dnia wszystko się wali: Olga otrzymuje wypowiedzenia najmu i traci księgarnię. Niestety rozstaje się także z ukochanym. Kobieta wyjeżdża na chwilę na Podlasie i tam właśnie przypadkiem poznaje Leszka i jego niepełnosprawną córkę Lorenę. Tak trafia do ich dworu na Jesionce i wydaje się, że już będzie szczęśliwa. Jednak jest coś co nie daje jej spokoju.... wpada na trop pewnej tragedii sprzed lat. Czy Olga rozwikła zagadkę, co się stało dawno temu? I jaki ma to związek z rusałczym tygodniem? Czy kobiecie uda się uniknąć losu innych kobiet, które mieszkały na dworze.

"Jezu, jaki rusałczy tydzień?! Co mnie tak do jakiś rusałek, o których ludzie opowiadają bajki? Przecież to bzdury, wymysły bajkopisarzy. Rusałek nie ma! Tak jak nie ma krasnali i innych fantastycznych stworzeń."


Pochodzę z Podlasia, a prawdę mówiąc dopiero z tej książki dowiedziałam się wiele o dawnych wierzeniach, legendach, czy rusałkach. Ta książka to po prostu skarbnica wiedzy na temat słowiańskich świąt. 

Mimo objętości książka wciąga jak magnez. W sumie źle napisałam to nie jest książka - to przecudowna, jedyna w swoim rodzaju, powieść obyczajowa, z domieszką magii i lekkiej fantastyki. Wszystko jest wyważone, ciekawe, takie... jedyne w swoim rodzaju. 

Uwielbiam książki, gdzie miejsce rozgrywa się w jakiś starych dworach, miejscach, które mają wiele do odkrycia. Bardzo podobała mi się tajemnica z przeszłości jaka jest do rozwikłania w tym tomie. Autorka ciekawie bawi się z czytelnikiem i powoli odsłania karty. Nie ma słabych momentów w tym tomie, jak to czasami bywa w grubych książkach. Wysoki poziom utrzymany jest od pierwszej do ostatniej strony. 

Cudowna postać Loreny, wspaniała główna bohaterka Olga, przepiękne krajobrazy, tajemnice, przemiana bohaterki - to wszystko sprawia, że nie można się oderwać. 

Już dawno nie miałam takiej sytuacji, że nie chciałam doczytać książki. Uwielbiałam czuć tę otaczającą mnie magię, autorka ujęła mnie całym sercem... Zazdroszczę osobom, które dopiero przed sobą mają tą lekturę. 

Dziękuję Wydawnictwu Znak za egzemplarz książki do recenzji. 

Wydawnictwo: Znak
Rok premiery: 2021
Ilość stron: 606
Moja ocena: 10/10





4 komentarze:

  1. Raczej nie czytam tego typu literatury, ale.. fabuła mnie zaintrygowała, więc może w ramach wyjątku się skuszę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślicznie napisane. Ja jeszcze nie znam książki, ale uwielbiam takie klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam jeszcze nic Gąsiorowskiej, ale tę serię mam w planach ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię książki Doroty Gąsiorowskiej
    Wzruszające.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.