Jak zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach, wiedziałam, że to pozycja dla mnie. Mimo iż przeczytałam ją już jakiś czas temu, nie mam problemu z przypomnieniem sobie jakie emocje towarzyszyły mi podczas lektury.
O czym jest historia?
Fabuła zaczyna się w 1902 r. w Galicji. Nie umiejący czytać ani pisać chłop Włodek Gajda pewnego wieczoru słyszy w karczmie opowieść miejscowego nauczyciela o pewnej wspaniałej krainie, zwanej Brazylią. Mężczyzna wraz z żoną Hanną i trójką dzieci żyją w skrajnej nędzy, brakuje im na wszystko i nic nie zapowiada, że kiedykolwiek będzie lepiej. Dlatego po wielu nieprzespanych nocach decyduje się na wjazd za ocean. W tym celu sprzedają co mają i zaczynają swoją przygodę. Niestety już podczas podróży czeka ich ogrom problemów, biedacy spotykają nieuczciwych ludzi na swojej drodze.
Jaki los czeka naszych bohaterów? Czy Brazylia to kraj mlekiem i miodem płynący? Czy ziemia obiecana będzie ich rajem?
"Dobrze starzy ludzie mówią, że trzeba na znaki patrzeć, bo one los człowieka potrafią przewidzieć i ostrzec, aby na złą drogę nie wchodził."
Książkę przeczytałam dosłownie jednym tchem, ponieważ nigdy nie spotkałam się z tematem emigrantów w tamtych czasach. Autorka za pomocą pięknego języka opisuje bardzo trudny los tułaczki rodziny Gajdów. Bardzo kibicowałam im na każdym kroku podróży. Wydawałoby się - o czym tu pisać? Wierzcie mi - historia, która zapada w pamięci na długo.
"Jak to tak? Zostawić wszystko, z czym człowiek od najmłodszych lat był zżyty? Patrzeć ostatni raz na pola, las, na tę mizerną chałupkę, w której przeżyli tyle złych i trochę dobrych chwil?"
"Tęsknota za horyzont" to bardzo emocjonująca historia o biednych ludziach., którzy szukają swojego miejsca na ziemi, zostawiając wszystko co znali do tej pory. Autorka przepięknie wnika w umysły i emocje emigrantów, pokazując jakie targają nimi rozterki i z czym muszą się dokładnie zmierzyć. Podobało mi się to, że każdy bohater jest przedstawiony niejako osobno i dlatego ta historia jest tak wielowątkowa.
Emigracja to zawsze trudny temat, to tęsknota za ojczyzną, językiem. Tym bardziej wtedy, gdy nie wiemy co nas czeka na miejscu, a nie mamy do kogo, gdzie ani za co wrócić z powrotem. Od czasów szkolnych pamiętam tekst C.K. Norwida, który śpiewałam w chórze i którego fragment autorka napisała na początku książki: "Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie, dla darów Nieba.. Tęskno mi Panie...."
Podsumowując to bardzo wzruszająca powieść o polskich emigrantach, której dalszy ciąg premierę będzie miał już w przyszłym tygodniu.
Dziękuję Wydawnictwu Książnica za egzemplarz książki do recenzji.
Wydawnictwo: Książnica
Rok wydania: 2021
Ilość storn: 296
Moja ocena: 8/10
Lubię takie książki. Mam pierwszy tom, ale zacznę czytać po zebraniu całości.
OdpowiedzUsuńBardzo jestem zawsze ciekawa takich książek. Zapisuje na listę. ;)
OdpowiedzUsuń