05 lipca 2021

"Krok do miłości" Sylwia Kubik - recenzja przedpremierowa

Premiera książki 14.07 - nowa seria autorki!

Ostatnio mam szczęście do dobrych książek. 


Ewa to kobieta, którą los bardzo doświadczył na każdym kroku. Od dzieciństwa ma w życiu pod górę, najpierw gnębił ją ojciec, a potem ukochany przez nią mężczyzna. Kobieta żyje dosłownie pod jego dyktando usługując mu na każdym kroku... 

"Lubił widzieć strach w jej oczach. Podniecała go ta jej bezradność połączona z bezgranicznym oddaniem."

Kiedy myśli, że już gorzej być nie może, jej partner wyrzuca ją na bruk, a Ewa zostaje sama, bez pieniędzy i dachu nad głową. Dodatkowo trafia do szpitala, a ponieważ nie jest ubezpieczona dostaje duży rachunek do uregulowania. Po nocy spędzonej jak bezdomna, kobieta przypomina sobie o oddziedziczonym domu po babce na Żuławach i za ostatnie pieniądze udaje się na wieś. Warunki na miejscu okazują się być inne niż myślała....

Drugim bohaterem książki jest Kamil, który porzuca luksusowe życie w Warszawie, by otworzyć knajpę na Żuławach.... 

Jak Ewa poradzi sobie w życiu nie mając dosłownie niczego? Co spotka ją w nowym miejscu? Czy kobieta ma jeszcze szansę na szczęście? Czy Kamil spełni swoje marzenia wbrew sprzeciwu rodziców? 


Jestem zachwycona pierwszym tomem serii żuławskiej, nie mogę się już doczekać dalszych losów Ewy. Jeśli lubicie powieści obyczajowe to koniecznie sięgnijcie po najnowszą książkę autorki - pani Sylwia przepięknym językiem opisuje emocje, tego nie da się opisać to trzeba poczuć czytając. 

Dzięki autorce poznałam choć trochę klimat oraz potrawy żuławskie, już wiem m.in. czym jest ślepa zupa, machandla. Autorka ma ogromny talent, uwodzi słowem i wciąga czytelnika w taki nastrój, że nie wiadomo kiedy kartki obracają się same. 

Główna bohaterka Ewa zyskała moją sympatię od samego początku i kibicowałam jej losom na każdym kroku. Obok jej historii nie da się przejść obojętnie. Autorka pokazuje od środka jak wyglądają dysfunkcyjne związki i ile w stanie są wybaczyć kobiety swoim oprawcom. 

"Mocno ścisnął przedramię Ewy i popatrzył na nią ostrzegawczo. jego błękitne oczy przybrały stalowy odcień. Zimny uśmiech wywołał w niej strach. Wiedziała, co to oznacza."

Mimo, że losy Ewy nie są lekkie, czytelnik nie czuje się zdołowany jak to czasami bywa w książkach obyczajowych. W moim odczuciu autorka wlała w moje serce ogrom nadziei, tak cudownej jak zielony kolor na okładce. 

Jak dla mnie ogromnym atutem jest to, że książka nie jest romansem, erotykiem itd. To bardzo dobra powieść obyczajowa, przekazująca bardzo dużo swoim czytelnikom. Ogromnym zaskoczeniem jest wątek z dreszczykiem, ale nic więcej nie zdradzę. 

Gdyby ktoś mi kilka lat temu powiedział, że będę mnie zachwycały opisy przyrody w książkach to popukałabym się w czoło... Tymczasem z ogromnym zachwytem w sercu wczytywałam się w każde słowo autorki czując spokój w sercu i tęsknotę za tymi cudnymi Żuławami, których kompletnie nie znam. 

"Krok do miłości" to książka, która spodobała mi się od pierwszego rozdziału, a potem było tylko lepiej.... Dlatego bardzo się cieszę, że nie będę długo czekała na dalsze losy, bo drugi tom już 1 września tego roku, tytuł "Tajemnica z przeszłości" 

Już się nie mogę doczekać! 

Polecam z całego serca! Jedna z lepszych powieści obyczajowych, jakie czytałam. 

Dziękuję autorce i Wydawnictwu Otwarte za egzemplarz książki do recenzji.


Wydawnictwo: Otwarte 

Data premiery: 14.07.2021

Ilość stron: 412

Moja ocena: 9/10 




2 komentarze:

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.