Od kiedy poznałam twórczość autora staram się być na bieżąco z jego książkami. Zapraszam na moją opinię na temat "Dziedzictwa zbrodni".
Prolog w tej książce zmroził mi krew w żyłach, a potem było jeszcze mroczniej....
Dominik wraz z ojcem zajmują się zabójstwami na zlecenie, do każdego z nich przygotowują się długo, dokładnie, nie ma miejsca na sytuacje niespodziewane. Dzięki temu są w stanie zarobić takie pieniądze, które starczają im na długo. Najnowsze ich zlecenie jest nietypowe - mają zabić czteroosobową rodzinę Grabowskich. Wydawałoby się, że akcja przebiegnie jak zawsze, czyli szybko, bez pomyłki, dopracowana będzie w każdej sekundzie, a po wszystkim miało nie zostać żadnego śladu prowadzącego do zabójców. Jednak coś poszło nie tak i cała akcja wymknęła się spod kontroli. Jedna z niedoszłych ofiar, 20-letnia Marysia, ucieka i ślad po niej ginie. Dominik próbuje ją znaleźć i dokończyć zadanie. Tymczasem Marysia ze swojej strony próbuje dowiedzieć się, kto chciał zniszczyć jej rodzinę i pomścić swoich bliskich,.
Okazje się, że ta dwójka ma wspólnego wroga. Dodatkowo coś ich ze sobą łączy.... Czy podejmą współpracę ze sobą? Na pewno poleje się krew.... Tylko kogo?
"Rzeczywistość jest przerażająca. Ma świadomość, że polowanie na jej życie dopiero się zaczyna."
Najnowsza książka autora w moim odczuciu jest troszeczkę inna.... to dobrze, bo nie ma nic gorszego niż "odgrzewane kotlety". Ewidentnie powiało świeżością, czymś nowym i nieznanym... :) Gdybym prowadziła jakieś kluby książki to na pewno na warsztat brałabym twórczość Bednarka. Niesamowite tło psychologiczne postaci, o których można by było długo dyskutować dlaczego zachowują się tak, a nie inaczej. Jak to bywa w książkach autora - polubiłam głównych bohaterów.... choć mają wiele "za uszami".
Autor mnie nie zawiódł, historia trzyma w napięciu do samego końca, akcja nie zwalnia nawet na chwilkę. Jestem zachwycona kunsztem pana Bednarka, który w każdej swojej kolejnej książce pokazuje inną twarz. Jest mistrzem thrillera i osobiście uważam, że nie ma sobie równych. Pomysły autora na fabułę zaskakują, zakończenia mrożą krew, a mimo zbrodni i tematyki czytanie jego książek jest... niejako przyjemnością.
Jednak muszę Cię ostrzec, jeśli nie lubisz w książkach czytać o flakach, krwi i o brutalnych mordach, to ta książka nie jest dla Ciebie. Ciekawe jest jednak to, że tak normalnie to nie lubię takich brutalnych i w ogóle sensacyjnych książek. Niemniej Bednarek jest jedyny, którego czytam w takich klimatach i nawet mi się to podoba.... Jednak filmu na podstawie jego książek bym nie obejrzała... bałabym się :)
Podsumowując - "Dziedzictwo zbrodni" to mocny thriller z dużą ilością krwi i śmierci w tle, krótko mówiąc trup ściele się gęsto.
Dziękuję Wydawnictwu Zaczytani za egzemplarz książki do recenzji.
Wydawnictwo: Zaczytani
Uwielbiam twórczość autora!
OdpowiedzUsuńAdrian Bednarek wirtuoz trzymania w ciągłym napięciu. Dla mnie osobiście jest pisarzem pierwszej klasy. Uwielbiam jego książki
OdpowiedzUsuń