II tom bohaterów z książki "Ogród Lorenza".
Zapraszam na nowy post.
Lorenzo spełnia swoje marzenie i nadal prowadzi ogród zoologiczny, w którym zwierzęta żyją w naturalnych warunkach. Nie jest to praca łatwa, ale daje mu ogromną satysfakcję. Dodatkowo ważne jest to, że pracuje u niego jego była ukochana Julia. Oboje kochają pracę weterynarza, fascynują ich te same rzeczy, oddzielają dawne uczucie od pracy zawodowej. Warto wspomnieć, że park Lorenza jest inny niż wszystkie, ponieważ np. nie ma wydzielonego placu zabaw dla dzieci. Mężczyzna jest ogromnie zaangażowany w to co robi, dla niego park ma być miejscem obserwacji zwierząt, a nie zabaw. Mimo wielu sceptyków park zarabia na siebie.
"Wizyta w jego ogrodzie zoologicznym dostarczała wystraczająco dużo wrażeń i emocji i nie było potrzeby sięgania po dodatkowe atrakcje. Tym bardziej, że liczył na zwiększenie świadomości, zarówno i dzieci, jak i rodziców, w zakresie wymierania gatunków."
W drugim tomie spotykamy Lorenza i Julię, którzy są wolni i podnoszą się powoli po rozstaniach. Mężczyzna bardzo by chciał odnowić relację z dawną ukochaną, teraz kiedy nie ma przeszkód, jednak Julia nie jest na to gotowa i unika tematu.
Lorenzo otrzymuje ogromną szansę od losu - miesiąc w rezerwacie w Kenii. Dzięki Julii, która zgodziła się go zastąpić, może spełnić swoje zawodowe marzenie i podglądać zwierzęta w naturalnym środowisku w środku Afryki.
Czy będąc tak daleko od siebie zatęsknią? Czy Julia skruszy swoje serce i da Lorenzo jeszcze jedna szansę? A może Lorenzo zostawi swoje serce w Kenii?
Drugi tom urzekł mnie wątkiem wyjazdu Lorenzo do Kenii, dzięki czemu mogłam wiele dowiedzieć się na temat zagrożonych gatunków, czy pracy w tamtym rejonie świata. Poza tym wątek obyczajowy jest ciekawy i niby zwyczajny, jednak autorka przemyca kilka ważnych tematów, takich jak przyroda czy troska o naturalne warunki życia zwierząt. Zachwycała mnie pasja głównego bohatera, to jak podchodził do zwierząt, jak starał się o rozmnażanie zaginionych gatunków, w tym celu wymieniał zwierzęta między ogrodami zoologicznymi, co samo w sobie było trudnym zadaniem.
To taka seria książek z przesłaniem. Można czytać bez znajomości tomu pierwszego, ponieważ autorka świetnie na samym początku streściła to co było w poprzedniej części.
"Serce Julii" czyta się błyskawicznie, pochłonęłam ją w jeden wieczór, dużo się dzieje, także nie ma czasu na nudę. Podobała mi się wielowątkowość tej historii, jest i romans, temat zwierząt, pracoholizm, ekologia, ale także trudne relacje rodzinne. Kolejnym ważnym tematem jest komunikacja między bohaterami, a właściwie... jej brak. Po lekturze tej książki miałam przemyślenia na temat, czym jest zaufanie i jak ważna jest szczera rozmowa. Niemniej dla mnie najważniejszym wątkiem była relacja Lorenzo i Julii, jak to się skończyło, oczywiście wam nie zdradzę.
Sięgnijcie po tę piękną wzruszającą powieść o miłości do drugiego człowieka, ale także do zwierząt.
Polecam!
Za możliwość patronowania i egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Dragon.
Wydawnictwo: Dragon
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 288
Moja ocena: 8/10
Mam tylko jedną cześć z zestawu romansiled - 'Testament Ariany' i bardzo mi się podobała. Jednak nie mogę dostać drugiej na wypożyczeniu :(
OdpowiedzUsuńMam już "Serce Julii". Będę mogła poznać dalsze losy weterynarza Lorenza. Fajna recenzja.
OdpowiedzUsuńZapytam w mojej bibliotece, może akurat mają tą serię
OdpowiedzUsuńCudowna okładka!!
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona do lektury. Dawno nie widziałam tak ładnej okładki. :)
OdpowiedzUsuń