29 września 2021

"Na śniadanie tort szpinakowy" Kamila Mitek - patronat Matki Książkoholiczki

W dniu premiery zapraszam na moją opinię na temat książki o dość oryginalnym tytule "Na śniadanie tort szpinakowy".


Kiedyś planowałam, że jak będę się zbliżać do 40-stki to obetnę swoje długie włosy na króciutko. Tak zrobiła główna bohaterka książki, choć u niej okoliczności były nieco inne. Joannę polubiłam się od samego początku. Kobieta po rozwodzie została sama i próbuje odnaleźć się w roli samotnej matki 7-letniego Filipka. Czasami dochodzi do zabawnych zdarzeń z powodów jej niezorganizowania i zmiany stylu życia, kiedy musi sama o wszystkim decydować. 

Pewnego dnia Joanna przypadkowo poznaje mężczyznę o ksywce "Szrama", wyglądzie kontrowersyjnym, który zwraca uwagę, ale nie w tym pozytywnym aspekcie. Kobieta jest przekonana, że to przelotna znajomość, o której szybko zapomni. Los jednak postanawia inaczej. 

Kobieta dostaje zaproszenie na ślub byłego męża i jest tym faktem załamana. Przyjaciele namawiają ją na wystrojenie się, przeistoczenie z matki w piękną kobietę, ale koniecznie z nowym mężczyną u boku. 

Za sprawą przyjaciółki Joanna zaprasza Szramę, choć ma ogromne wątpliwości czy to dobry pomysł Co wyniknie z tej znajomości? 

"Chyba w końcu dotarło do mnie, że nie da się całkowicie kontrolować własnego życia. Można jedynie dokonywać wyborów. Czasem dyktowanych przez rozum, czasem przez serce."


Jeśli lubicie książki obyczajowe to nowa powieść pani Kamili może przypaść wam do gustu. 

Podobał mi się sposób pokazania prawdziwych przyjaciół, którzy są zawsze wtedy kiedy jest taka potrzeba. Autorka pokazała także jak ogromnie ważne jest wsparcie rodziny, możliwość choć na chwilę powrotu do domu rodzinnego. I nie ma tu znaczenia fakt, że rodzina jest niepełna, tak jak było w przypadku naszej bohaterki. 


Książka lekka i przyjemna, którą czyta się błyskawicznie. Ale nie to jest jej plusem. Historia Joanny niesie ogromne przesłanie dla nas kobiet, że nawet po trudnym rozstaniu życie się nie kończy. Główna bohaterka przechodzi przemianę zewnętrzną i wewnętrzną, odkrywa swoje "ja" i swoje marzenia. Taki wątek zostawia w głowie małą myśl, czy ja, czytelniczka, żyję jak chcę, czy pod dyktando innych. A może warto zaryzykować i wprowadzić zmiany? Kiedy, jak nie teraz?


Ogromny plus za lekki i przyjemny język, za humor, za mądrość, za poprawienie nastroju. Opowieść niesie nadzieję, wiarę w lepsze jutro oraz przekonuje, że czasami warto nie oglądać się na innych tylko iść za głosem serca. 

A co ma do tego tytułowy tort szpinakowy? Hmm... przeczytajcie sami :)

Dziękuję Wydawnictwu Dragon za możliwość patronowania oraz egzemplarz książki do recenzji.

Wydawnictwo: Dragon
Data premiery: 29.09.2021
Ilość stron: 318
Moja ocena: 9/10


3 komentarze:

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.