"Ratunku" Małgosia Podgórska

Jak to mówią: nie oceniaj książki po okładce. Jak widzę książkę z gołą klatą to jakoś mnie odrzuca i zwyczajnie jej nie czytam. Tym razem zrobiłam wyjątek. Zapraszam na nowy post. 

Megan jest córką milionera, więc nie brakuje jej niczego, jeśli chodzi o dobra materialne. Dziewczyna nie chce w przyszłości zajmować się interesami ojca, gdyż czuje że jej powołaniem jest bycie nauczycielką. Dlatego zrywa kontakt z ojcem, ucieka do małej miejscowości i tam uczy dzieci. Pewnego dnia zostaje porwana przez gangsterów, którzy handlują kobietami. Zdesperowany ojciec zatrudnia dwóch komandosów z jednostki wojskowej, żeby znaleźli i uratowali Megan. Tymczasem dziewczyna jest w lepszej sytuacji niż reszta kobiet z powodu jednego powodu, którego wam oczywiście nie zdradzę.

Jak skończy się ta historia?

"Kto by pomyślał, że wstydliwy dla niej fakt, którym się nikomu nie chwaliła, zapewnił jej ratunek."

Szczerze pisząc mam problem z tą książką, z jednej strony czytało się super szybko, a z drugiej jakoś nie umiałam odnaleźć się w klimatach mafijnych. Wiem, że książka może znaleźć swoich odbiorów, bo wiele czytelniczek lubi takie sensualne opowieści. A ta na pewno jest nieprzewidywalna, autorka zaskoczyła mnie kilka razy w czasie fabuły. Trzeba także dopowiedzieć to, że jest to debiut autorski. 

Książkę przeczytałam na raz, faktycznie autorka ma lekkie pióro. Niektóre sceny erotyczne były naprawdę dobrze napisane, takie bardzo gorące i zmysłowe. 

Jednak utwierdziłam się w przekonaniu, że takie książki nie trafiają w mój gust, wolę thrillery lub literaturę obyczajową.

Dziękuję Wydawnictwu Dlaczemu za egzemplarz książki do recenzji. 

Wydawnictwo: Dlaczemu

Data premiery: 01.09.2021

Ilość stron: 230

Moja ocena: 6/10