Jeśli lubisz czytać dobre thrillery, mocne, takie które przyprawiają ciarki na plecach, to sięgnij po tę serię. "Zapomniany. W matni strachu" jest drugim, a jednocześnie ostatnim tomem dylogii.
A co w drugiej części? Nie zdradzę nic spoza opisu z tyłu książki, więc możesz czytać dalej spokojnie.
Patryk Kamiński nie jest już anonimowy, może nawet rzec, że robi karierę medialną. Związek z youtuberką Dianą trwa nadal i wygląda na to, że życie zaczyna mu się układać. Jest jedna skaza na tym związku, Patryk nie przyznał się swojej kobiecie, że nie zabił Jędrka... Wiadomo było, że wszystko nagle rozpadnie się jak przysłowiowy domek z kart. Okazuje się, że jakimś tajemniczym sposobem, seryjny morderca uciekł z kryjówki, gdzie zamknął go Patryk. Rozpoczyna się morderczy wyścig z czasem, ale także strachem, o to, kto kogo pierwszy dopadnie.... Przede wszystkim Patryk z Dianą nie wiedzą kto wypuścił mordercę i przede wszystkim jakie plany ma Jędrek wobec nich.
"Żeby przetrwać, musiał pokonać wszystkie słabości swojego organizmu."
Druga część jest bardziej... straszna. Tytuł "W matni strachu" zdecydowanie pasuje idealnie do tej książki. Razem z Patrykiem czułam takie podenerwowanie, w ogóle mam wrażenie, że książkę czytałam na tzw. wdechu, czułam się jak w matni strachu. Dosłownie miałam dreszcze, bo znając pióro autora, nie byłam pewna jak skończy się tak historia. Strach to główne uczucie, jakie można odczuć przy lekturze. Z kart powieści czuć strach Partyka i Diany, którzy oglądają się za siebie; strach jest obecny w życiu Jędrka, który ucieka i nie chce być rozpoznany.
Cieszę się, że autor tak szybko napisał dokończenie "Zapomnianego" i zazdroszczę tym, przed którymi jeszcze jest ta lektura. Nie sądziłam, że II tom może wywołać we mnie tyle różnych skrajnych emocji. Widziałam, że będzie mi się podobało, ale żeby aż tak!?
"Uwielbiał je. Czternastki, piętnastki, czasami szesnastki. Delikatne ciałka, zwykle dziewicze. Małe piersi, chude nogi, wciąż nierozkwitła kobiecość."
Dylogia Zapomnianego to książki, które zasługują na miano prawdziwych thrillerów, a nie książek z elementami thrillera. Napięcie jakie towarzyszy czytelnikowi nie mija z każdą czytaną strona, a raczej się pogłębia i nasila. Nie da się nudzić czytaj książki Bednarka.
Jeśli czytacie moje recenzje to wiecie, że dla mnie Adrian Bednarek jest jedyny w swoim rodzaju. Z ogromną radością promuję jego twórczość i jego bohaterów, jakich tworzy. Tylko ten autor potrafi tak mnie zafascynować psycholami, że sama się sobie dziwię, komu kibicuję w danej powieści.
Jak dla mnie jest autorem nr 1 wśród thrillerów, sięgając po jego książki wiedz, że czeka cię prawdziwa uczta literacka, ciarki na plecach i taka pewna...fascynacja bohaterami, nawet jeśli masz do czynienia z seryjnym mordercą.
Po wydaniu I tomu miałam okazję porozmawiać z autorem, jeśli masz ochotę posłuchać zapraszam:
Dziękuję Wydawnictwu Zaczytani za egzemplarz książki do recenzji.
Wydawnictwo: Zaczytani
Data premiery: 23.03.2022
Ilość stron: 382
Moja ocena: 10/10
Chętnie przeczytam. Zapowiada się na ciekawą powieść
OdpowiedzUsuńLektura jeszcze przede mną. Po pierwszej części miałam już nieprzyjemne ciarki na plecach, aż boję się drugiej odsłony :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca recenzja. W wolnej chwili rozejrzę się za tym tytułem. ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie kończę cykl o Oskarze Blajerze, więc ta seria będzie następna. :)
OdpowiedzUsuńMam ten tytuł w planach.
OdpowiedzUsuń