Dzisiaj chciałabym przedstawić książkę, której fabuła jest oparta na faktach.
Zapraszam na nowy post.
Wiecie kim była Krystyna Skarbek?
Krystyna Skarbek była pierwszą polską agentką w brytyjskim wywiadzie, Winson Churchill nazywał ją swoją najlepszą agentką. Można spotkać nawet takie określenie jak: pierwowzór Jamesa Bonda. W czasie wojny kobieta działała na frontach: wschodnim, zachodnim i na Bliskim Wschodzie.
"Nieraz się zastanawiałam, jak bardzo wyprali nam mózgi, że z miłej, towarzyskiej dziewczyny przemieniłam się w bezwzględną kobietę."
Historia rozpoczyna się bardzo dynamicznie. Przenosimy się do żeńskiego gimnazjum, w którym wybucha afera. Okazuje się, że jedna z dziewcząt Skarbkówna podpaliła szaty liturgiczne księdza. Rodzice Krysi gęsto się tłumaczą z zachowania córki, jednak skutkiem takiego zachowania jest wydalenie dziewczyny ze szkoły.
Krysia jest oczkiem w głowie swojego taty, warszawskiego bankieta, z którym spędza czas na nartach, na koniach. Ojciec jest jej pierwszym nauczycielem, który zaszczepia w niej miłość do ojczyzny. Niestety sielanka nie trwa długo, ojciec Krysi umiera, a ona musi ułożyć sobie życie bez jego wsparcia. Dodatkowym problemem stają się pozostawione długi. Jesteśmy świadkami jak Krysia szuka męża, jak zaczyna pracę w wywiadzie, co się z nią działo w czasie wojny oraz jakich trudnych misji się podjęła.
Skarbek to bohaterka, którą polubisz od samego początku: szalona, namiętna, z ciętym językiem, kochająca adrenalinę. Dziś można by było powiedzieć: kobieta z jajami (przepraszam za to określenie). Bardzo podobał mi się wątek miłosny, nadaje to książce więcej emocji.
"Dzisiaj nikomu nie można ufać, każdy nowo poznany, ale też najlepszy przyjaciel, może przejść na złą stronę mocy i być największym wrogiem."
Rzadko sięgam po książki historyczne, dlatego miałam obawy czy to literatura dla mnie. Na szczęście autorka nie zanudza czytelnika nudnymi opisami, faktami. Fabuła napisana jest w większości za pomocą dialogów, dlatego można poczuć się jakby oglądało się film, a taki sposób pisania sprawia, że książkę dosłownie się pochłania. Ogromnym plusem jest narracja pierwszoosobowa, lekkie pióro autorki i szybkie prowadzenie akcji. Gdyby książki historyczne były pisane w taki sposób, na pewno częściej bym po nie sięgała.
Dzięki Monice Koszewskiej miałam okazję przenieść się w lata 30-te i 40-te, poznać bardzo ważną osobę, która żyła naprawdę. Przyznam się szczerze, że słyszałam wcześniej to nazwisko, ale nie umiałam tej osoby umieścić w czasach historycznych. Postać Krystyny tak mnie zaciekawiła, że zaczęłam szperać w google, oglądać zdjęcia. Myślę, że to największy komplement dla autorki - osoba taka jak ja, która nie interesuje się historią (mam awersję po nauczycielce z liceum) sama z siebie zaczyna pogłębiać swoją wiedzę w danym temacie. Książka pozostawiła po sobie niedosyt, jak dla mnie mogłaby być jeszcze... grubsza.
Zachęcam wam do sięgnięcia po tę powieść, niezależnie czy czytacie książki historyczne czy nie :)
Post powstał we współpracy z I.D. Media Agencja
Data premiery: 13.01.2022
Ilość stron: 390
Moja ocena: 9/10
Sięgam po książki historyczne, a ta recenzja wyjątkowo zachęca do poznania powieści. Zapisuje tytuł.
OdpowiedzUsuńNie do końca mój klimat, ale może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuń