Książki Danuty Awolusi porównałam kiedyś do powieści Diane Chamberlain, są po prostu niezapomniane. Dodatkowo, najnowszą książką "Blisko, coraz bliżej" autorka udowadnia, że nie boi się żadnego tematu. A co dokładnie chodzi? Zapraszam na nowy post.
Trzy kobiety. Każda całkiem inna. Ale każda wyjątkowa, każda z potrzebami i problemem z komunikacją w pewnej strefie...
Róża to kobieta w średnim wieku, z dużym stażem małżeńskim, z mężem żyje się jej spokojnie. Jednak jest jedna strefa, w której nigdy nie zaznała przyjemności... Jest nią łóżko i pożycie małżeńskie. Nic jednak z tym nie robi, bo uważa, że na te tematy się po prostu nie rozmawia.
Kamila - młoda youtuberka, która odnosi sukcesy na polu zawodowym. Niestety nie układa się jej życie intymne, które ma dla niej ogromne znaczenie.
Ostatnią bohaterką jest Jagoda, której życie dzieli się na dwie części, przed i po wypadku samochodowym. Kobieta jest sparaliżowana od pasa w dół, straciła niezależność, próbuje odnaleźć się na nowo i praktycznie jej się to udaje. Niemniej seks przestał dla mniej istnieć...
"Kochali się raz w tygodniu, naczęściej w sobotę. Róża o to dbała, bo Bogdan był wspaniałym mężem i zasługiwał na wszystko, co najlepsze. Ona też była dobrą żoną, więc ten jeden raz mogła się poświęcić. Zwłaszcza, że zazwyczaj małżeński obowiązek zajmował im zaledwie piętnaście minut."
Czytając książkę autorki zapomniałam zaznaczać cytaty do recenzji, zdarza mi się to tylko wtedy, kiedy jakaś powieść wciąga mnie na 100% w swoją fabułę. Tak było tym razem, czasami się czerwieniłam (nie wiedziałam, że umiem), czasami zatrzymywałam się, żeby przemyśleć swoje własne doświadczenia. W moim domu nie rozmawiało się na TE tematy, myślę, że niestety większość z nas ma takie doświadczenia. Takie wychowanie na pewno wpłynęło na nasze późniejsze życie intymne i relację z drugim człowiekiem.
Można rzecz, że jest to książka o seksie. Ale nie o takim z erotyków, gdzie akcja goni akcję. Autorka zrobiła coś więcej. Pokazała nam kobietom, że to my jesteśmy ważne i to my mamy dbać także o siebie same. Strefa seksu to nie jest "obowiązek", to ma być też przyjemność, niezależnie od tego w jakim jesteś związku. Ogromnym plusem tej książki jest brak wulgarności, wszystko jest wysmakowane. Przede wszystkim autorka łamie tabu, pisze o tym, że seksualność to strefa niezwykle ważna, o której trzeba rozmawiać.
Najbardziej przypadła mi do gustu historia Kamili, ponieważ znam bardzo podobną historię z opowiadań mojej przyjaciółki z dawnych lat...
Jest to książka dla każdej kobiety, niezależnie od wieku, od stażu w związku czy nawet od pełnosprawności. Pamiętajmy, że jedna bohaterka jest na wózku inwalidzkim, a nadal jest kobietą i świat intymności dla niej się nie skończył...
Przede wszystkim czytelniczka po takiej książce może powiedzieć: "czyli nie jest nic ze mną nie tak". Podoba mi się to, że autorka uświadamia nam, że nikt nie musi mieć idealnego ciała, każdy z nas jest wyjątkowy na swój sposób.
"Ja, moja droga, nie czuję nic. Królowa lodu, zimna ryba. Możesz mnie dotykać, całować, lizać i co tylko, a ja i tak nic nie poczuję."
Napisałam, że to książka dla każdej kobiety? Nie! To książka dla każdego z nas, myślę, że wielu mężczyznom otworzyłaby oczy na tę niezwykle ważną strefę naszego życia.
Podsumowując: autorka opisuje problemy seksualne trzech różnych par, które nie umieją rozmawiać ze sobą na TE tematy. Historie zawarte zmuszają czytelnika do zastanowienia się nad swoim życiem i swoimi pragnieniami. Kto wie? Może książka Danuty Awolusi zmieni niejedną relację? Oczywiście na lepsze. Mam nadzieję, że sięgnie po nią jak najwięcej osób, ponieważ wtedy jest szansa na to, że ludzie zaczną ze sobą rozmawiać na TE tematy, chociażby partnerzy między sobą. Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Ona może zmienić wszystko...na lepsze.
Dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona za egzemplarz książki do recenzji.
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok premiery: 2022
Ilość stron: 400
Moja ocena: 9/10
Lubię takie książki Ta pewnie mi się spodoba
OdpowiedzUsuń